Cz.2
24 kwietnia 2008, 14:39
Hejka.
dzisiaj dodam cz.2 opowiadanka.
"Nidoszła randka"
Po szkole:
Gabriella szła do domu, kiedy nagle ktoś ją zawołał
-Gabriella poczekaj- Krzyczał za nią Troy
Chłopak podbiegł do niej cały zdyszany, kiedy wreszcie złapał oddech zaczął mówić
-Mam pytanie czy masz wolny wieczór w sobotę
Dziewczynce zatkało i nie wiedziała, co powiedzieć, więc nastąpiła krępująca cisze. To jednak po chwili przerwał blondyn
-Rozumiem- Odwrócił się i już zmierzał w kierunku domu, kiedy dziewczyna się odezwała
-Tak jasne- Chłopak drgnął- to gdzie się spotykamy?
-W parku otworzyli nową lodziarie może tam?
-Jasne, o której?
- O 16?
-Jasne pasuje mi.
Po powrocie do domu brunetka od razu zadzwoniła do nowej koleżanki:
-Taylor nie uwierzysz, co się zdarzyło?
-Skoro nie zgadnę to mów…
-Troy Bolton zaprosił mnie w sobotę na lody…
- Nie.. Żartujesz ty masz powodzenie siostro, pierwszy dzień w szkole i już masz faceta i do tego takie ciacho… Ja tam wole jego kumpla Chad’a on to dopiero.., Ale on ma dziewczynę
-Dobra ja muszę kończyć mama nie woła na obiad papa:)
-Papa do jutra:)
U Troy’a w domu:
Chłopak rzucił plecak w kont położył się na łóżku i od razu zadzwonił do kumpla
-Chad?
-No ja. Co jest stary?
-Pamiętasz tę ową uczennice
-No… iii?
-Zaprosiłem ją na lody w sobotę..
-Stary to kujonką. Nie słyszałeś na lekcji.. Ona CHCIAŁA napisać test.
-Twoja Taylor chodzi na kółko naukowe, a tobie TEN FAKT wogóle nie przeszkadza
-Skąd Ci przyszedł wogóle pomysł, że ona mi się podoba?
-Stary nie urodziłem się wczoraj widzę jak na nią patrzysz..
-No jak? A tak wogóle to ja mam dziewczynę Sarę...
-Wiem, ale czy ty ją kochasz?
Nastąpiła cisza. Przerwał ją po chwili Chad
-Stary ja muszę kończyć mama mnie woła
W tym momencie Troy usłyszał głuche pikanie w słuchawce
Następnego dnia w szkole (piątek) na przerwie:
-Chłopie nawet sobie nie wyobrażasz, co zrobiła Sara. Zobaczyłem jak przed chwilą śliniła się z innym facetem w męskiej szatni
-Nie przejmuj się Taylor na pewno jest wolna
-Stary, co ty tak z tą Taylor
-Po prostu chciałbym, aby mój kumpel był szczęśliwy ;p, a nie szlajał się z panieką, która go zdradza w męskiej szatni
Tą rozmowę przerwał dzwonek na lekcje...
Sobota godz. 15.00 dom Troy’a
-Aułu…-krzyknął Troy
-Co się stało synu- powiedział ojciec wybiegając z domu.
-Chyba skręciłem kostkę grając w kosza.
-Pokarz mi to, uuu nie wygląda to dobrze, zaraz zawiąże ci bandaż na to, ale niestety nie będziesz mógł chodzić przez następne kilka dni
-Ale tato ja mam za godzinę randkę
-To zadzwoń do tej dziewczyny i odwołaj..
W tym momencie Troy uderzył się kantem głowy w czoło
-Jaki ja głupi- pomyślał- jak mogłem być taki głupi i nie wziąć numeru od Gabi
Troy pokuśtykał po telefon, ale niestety zajęło mu to trochę czasu. Szybko zadzwonił do Chad’a
-Hej pomocy..
-Co się stało?!
-Skręciłem kostkę a za pół godziny mam randkę z Gabi, a nie wziąłem od niej numeru telefonu czy mógłbyś pobiec szybko do Gabrielli i powiedzieć jej, że nie mogę przyjść
-Postaram się Stary, ale ona mieszka daleko i nie wiem czy zdarzę...
15minut później pod domem Gabrielli:
-Dobry wieczór pani czy zastałem Gabi-powiedział Chad, kiedy w drzwiach stanęła pani Montez
-Niestety wyszła, czy coś przekazać?
-Nie dziękuję
Chad szybko zaczął biec w stronę parku, lecz zajeło mu to pół godziny. Dziewczyny już nie było. Nie wiedział, że po 15minutach czekania dziewczyna dzwoniła do przyjaciółki by jej się wyżalić…
Mam nadzieje że rozdział się podobał.
Jutro postaram się dodać cz. 3.
FOTECZKI
Popatrzcie na Chada:D
Pozdro!!
Dodaj komentarz